W rządzonym przez Platformę Obywatelską Gdańsku najważniejsze są układy. Zwłaszcza jeżeli chodzi o przyznawanie zniżek oraz zgód na wynajem lokali – które to sprawy rozstrzyga Rada Miasta. Tu nie ma miejsca na dyskusję o pożyteczności ubiegających się o lokal instytucji – o wszystkim decyduje kumoterstwo i polityczne sympatie wnioskodawcy.
W ostatnim czasie wniosek o udostępnienie i wynajem lokalu pod adresem Ogarna 101 złożyły równocześnie cztery podmioty. Wszystkie wnioski były poprawne, wpłynęły w przewidzianym czasie – w tej sytuacji decyzję o tym, komu wynająć lokal, podejmuje Komisja Polityki Gospodarczej i Morskiej Rady Miasta Gdańska.
Spośród czterech ofert, trzy miały charakter komercyjny – galeria jubilerska, galeria „designu” oraz galeria malarstwa i fotografii Macieja Kosycarza. Czwarty wniosek złożony został przez Fundację „KRESKA” im. Janusza Christy. Zakładał on zagospodarowanie lokalu na galerię poświęconą pamięci twórcy „Kajka i Kokosza”. Prócz bezpłatnie udostępnianej ekspozycji fundacja chce także prowadzić warsztaty komiksowe dla dzieci, spotkania autorskie, kluby dyskusyjne oraz urządzać pokazy filmowe.
Wydawałoby się, że wybór jest oczywisty. To użyteczność winna być podstawowym kryterium wyboru. Rozmaitych „galerii sztuki”, także komercyjnych, w centrum Gdańska jest mnóstwo. Brakuje za to miejsc atrakcyjnych dla mieszkańców – oraz turystów, bo także i ci chętnie zwiedzaliby ekspozycję poświęconą słynnemu rysownikowi. Gdańsk ma potencjał, który wykorzystuje się w bardzo znikomym stopniu. Kilka muzeów, kilka hektarów średniowiecznych kamieniczek sprzed pięćdziesięciu lat – władzom miasta wydaje się, że to wystarczy. Krokiem w dobrą stronę było stworzenie w ostatnich latach Centrum Hevelianum, ale to nie wystarczy. Byłoby takim również Europejskie Centrum Solidarności, gdyby jego forma w tak potworny sposób nie szpeciła miasta (podobnie jak wznoszone obecnie Muzeum II Wojny Światowej, które mieszkańcy chętnie porównują do rozbitego gwiezdnego niszczyciela Galaktycznego Imperium).
Tymczasem wybór radnych padł na… ofertę Magdaleny Karbowiak i Macieja Kosycarza, „z propozycją zagospodarowania lokalu na galerię komercyjną, skupioną na sprzedawaniu i promowaniu malarstwa”. Jak owa galeria przysłuży się mieszkańcom? Co dobrego przyniesie Gdańskowi? Gdyby jeszcze chodziło o promowanie sztuki – ale Macieja Kosycarza nie trzeba już promować. Ma on zresztą własny lokal przy Podwalu Staromiejskim, gdzie działa jego agencja fotograficzna.
Dlaczego zatem wygrała ta właśnie oferta? Prawdopodobnie ma to związek z poparciem, jakiego znany fotograf udziela samozwańczemu „Komitetowi Obrony Demokracji” i Platformie Obywatelskiej. Umiał kłamać po grudniowej manifestacji KOD, zrzucając winę za rozpoczęte przez demonstrantów przepychanki na „sympatyków PiS” – teraz władza pokazuje, że umie się odwdzięczyć.
Jan Kołakowski